Sejm zagłosował ws. immunitetu Brauna. Wcześniej polityk wygłosił przemówienie

Dodano:
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Piotr Nowak
Posłowie zdecydowali o uchyleniu immunitetu posłowi Grzegorzowi Braunowi. Wszystkie wnioski przeszły większością około 400 głosów.

Głosowanie było aż siedem wniosków. Przeciwko opowiedzieli się jedynie posłowie Konfederacji. Część parlamentarzystów PiS była nieobecna.

Braun stracił immunitet

Sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych zarekomendowała uchylenie immunitetu posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi. Chodzi m.in. "naruszenie nietykalności cielesnej" ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego oraz ostatniej "aferze", która wywołała niebywałe oburzenie posłów, czyli zgaszeniu świecy chanukowej w Sejmie za pomocą gaśnicy.

Jedną z konsekwencji incydentu chanukowego jest między innymi żądanie Lewicy, by zastosować odpowiedzialność zbiorową i usunąć Krzysztofa Bosaka z Prezydium Sejmu. Z dotychczasowych informacji wynikało, że część ugrupowań nie poprze wniosku Lewicy, a część nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Sejm podjął decyzję, że Bosak nie zostanie odwołany.

Braun: Jestem pomawiany

W środę w trakcie dyskusji nad odebraniem immunitetu poselskiego swoje przemówienie wygłosił Grzegorz Braun.

– Miesiąc kampanii nienawiści, hejtu. (…) Zjednoczony front chanukowo-eurokołchozowo-wojenno-covidowy wydał na mnie wyrok zanim jeszcze prokuratura w podskokach zdążyła sklecić akt oskarżenia. (…) Miesiąc rozjeżdżania walcem, a po miesiącu góra rodzi myszkę. Zostałem z tej mównicy szereg razy pomówiony o napaść. Prokuratura oskarża mnie o to, że jedna z osób obecnych w Sejmie 12 grudnia zdenerwowała się, co spowodowało uszczerbek na zdrowiu – uwaga – nie fizycznym, a psychicznym z "terminem ważności" poniżej 7 dni. Ta pani położyła się do szpitala, ale nie wycisnęli sroższych podstaw do okrutniejszych kar, które miałyby być zasądzone – powiedział Braun.

– W tym samym skleconym akcie oskarżenia szereg przypisanych mi czynności niebyłych, czynności, które nigdy nie zaistniały i nawet wypowiedzi, które nigdy nie padły. Nie muszę specjalnie martwić się o to, jak moi obrońcy będą to udowadniać wysokim sądom, bo może nie jednemu – powiedział poseł Braun, dodając, że przecież nagranie z zajścia jest dostępne w internecie i każdy może zobaczyć, jak wyglądało. – Prokuratura oparła się na konfabulacjach, zmyśleniach – powiedział Braun.

– Prokurator przyznał na posiedzeniu komisji, która ekspresowo tę sprawę starała się procedować, że osunął swoje fantasmagorie na zeznaniach, oczywiście fałszywych, delikwenta, który mnie oskarża i na niczym innym – twierdził polityk. –Ale wysoka komisja nie próbowała skonfrontować tego co jest napisane, z tym, co jest nagrane. Bo powtarzam, nie trzeba żadnych rzeczoznawców, potrzeba tylko pary oczu i uszu. Powtarzam, że internet widział, internet pamięta – mówił Braun.

Poniżej całe wystąpienie pochodzące z materiałów sejmowych.

Źródło: YouTube Janusz Jaskółka / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...